Cisza - coś nie osiągalnego, szczególnie gdy mieszkają tam rodziny z małymi dziećmi. Lubię te maluchy i ich harce, ale innym one bardzo przeszkadzały (cóż różni są lokatorzy - tylko, niektórzy pamiętają, że też byli dziećmi). Poczucie własności - znikome a u części współmieszkańców wręcz ŻADNE (naleciałości starego systemu). Wścibstwo - główne hobby sąsiadek, a i części "mężczyzn" też. Co jedna to lepsza i przecież wie więcej co u "Halinki z II piętra" niż sama Halinka. Koszty - za mieszkanie ok. 50 - metrowe na I piętrze, do remontu, w regionie Polski, w którym mieszkam, w ok. 15 - tysięcznym miasteczku bez żadnego praktycznie przemysłu, zapłacić trzeba 150 -180 tysięcy zł. Do tego należy doliczyć 50 - 60 tys. na remont. Jedyna zaleta takiego mieszkania to szansa (zaznaczam, że szansa nie pewnik) na to, że bliżej będzie do pracy a dzieciom do szkoły.
DOMEK - nie musi być przecież wielki, alternatywnie do mieszkania 2 - 3 sypialnie, salonik, kuchnia, łazienka plus pom. gospodarcze, wszystko razem, np. coś około 80 m2, często słyszymy: "daj spokój, 80 m2 to kurnik", a my z żoną na to: przecież to i tak więcej od mieszkania a cena jeśli nie taka sama to bardzo zbliżona.
Znaleźliśmy kilka projektów domów, które można postawić w tych pieniądzach. Działka o rozsądnej powierzchni (po co mi boisko, ileż to czasu trzeba na koszenie trawy), bryła zabudowy zwarta, dach dwuspadowy o konstrukcji krokwiowo - jętkowej (można później trochę zagospodarować poddasze). Przy części prac wykonanych samodzielnie koszt takiego domku zamyka się w około 250 tys. co daje około 3100 – 3200 zł. za m2 (mieszkanie tyle samo plus kasa na remont).Koszt budowy pomniejsza się również o wielkość opłat czynszowych przez okres przynajmniej kilkunastu lat.
Satysfakcja z tego co się osiągnęło to być może kilka lat dłuższego życia, a panująca dookoła cisza i spokój oraz własne podwórko liczą się przynajmniej podwójnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz